Data:
wtorek, 30 października 2018
Mówiąc cukier mamy na myśli białe kryształki w naszych cukierniczkach. Z chemicznego punktu widzenia jest to sacharoza, początkowo produkowana z trzciny cukrowej, która jest rośliną dość egzotyczną, więc i dość drogą. W związku z tym, ze wówczas cukier był dość ekskluzywny, szukano tańszej alternatywy. Pewien niemiecki farmaceuta odkrył, że w buraku pastewnym znajduje się dokładnie ta sama substancja, którą pozyskiwano z trzciny cukrowej. Już kilkadziesiąt lat później, pod Berlinem, wyprodukowano pierwsze 800 kg cukru pochodzącego z buraka.
O tym, że cukier uzależnia przekonali się mieszkańcy Europy, kiedy panował w niej Napoleon. Zostali odcięci od dostaw cukru i wygłodniały naród wywierał takie naciski, że rząd postanowił zlecić naukowcom poszukiwanie substancji, która mogła by go zastąpić.
Zatem, dlaczego sięgamy po słodkie produkty i dlaczego tak trudno z nich zrezygnować?
Nie jest to żadną tajemnicą, że zjadając słodycze czujemy się lepiej. Jesteśmy spokojniejsi i odczuwamy ból zdecydowanie mniej. Po zjedzeniu słodyczy wzrasta nam poziom hormony szczęścia, czyli serotoniny. Zjadając słodycze podnosi nam się poziom glukozy we krwi. Wówczas nasza trzustka zaczyna intensywnie pracować, wydziela się insulina, która ma za zadanie obniżyć ten poziom cukru, aby nie doszło do hiperglikemii. Następnie aminokwasy, które dostarczyliśmy sobie z pożywieniem są transportowane do mięśni. Jest jeden aminokwas, który odbiega od reszty, nazywa się Tryptofan. On z kolei zostaje w krwioobiegu i jest transportowany do mózgu, gdzie pobudza go do produkcji serotoniny. Właśnie w tym momencie czujemy się szczęśliwsi.
Zazwyczaj z początkiem jesieni wzrasta ochota na czekoladę. Naukowcy określili ten stan jako „depresję jesienną”. Kiedy przychodzi jesień, robi się szaro i ponuro, jesteśmy bardziej ospali i zmęczeni. Instynktownie próbujemy odespać ten stan, aby poczuć się lepiej. Kiedy przyjmujemy ten właśnie sposób działania, uzyskujemy zupełnie odwrotny skutek i tutaj ma wpływ serotonina. W przypadku mniejszej ilości światła serotonina przekształca się w melatoninę. Wpływa to na nasz rytm dobowy a nasz mózg mówi nam – idź spać. Im mniej serotoniny, tym więcej melatoniny i tym bardziej wzrasta nasza ochota na słodycze.
Nie dajmy się zwieść, że jeśli będziemy przebywać w oświetlonym pomieszczeniu to nasza ochota na słodycze zniknie. Tylko światło dzienne hamuje rozkład serotoniny. Można to zaobserwować wiosną, kiedy mamy więcej słońca, więcej energii i mniejszą ochotę na słodycze.
Rano kiedy jest jeszcze ciemno, trudniej jest nam wstać, ponieważ serotonina wciąż przetwarzana jest w melatoninę. Dlatego też większość z nas lubi słodkie śniadania. Wówczas uzupełniamy sobie poziom serotoniny, który jest zbyt niski. Dlatego też nawet osoby, które mają świadomość, że cukier nie jest zbyt zdrowy, mają problem aby powstrzymać się przed zjedzeniem czegoś słodkiego. Dlatego też nagłe odcięcie słodkich produktów kończy się po prostu klęską. Dostarczanie organizmowi cukru jest najprostszą i najszybszą metodą aby podnieść poziom serotoniny i poczuć się lepiej. Takie zachowanie jest całkowicie naturalne, ale to nie znaczy, że jesteśmy skazani na słodycze. Podobną reakcję w naszym mózgu daje na przykład wysiłek fizyczny, w momencie trwania wysiłku fizycznego nasz mózg produkuje serotoninę. Jesteśmy po prostu szczęśliwi. Nie pozostaje nam nic innego jak namówić wszystkie panie do pozostawienia słodyczy i odwiedzenia jednego z gabinetów Studio Figura.