Data:
środa, 5 grudnia 2018
Po świecie krąży wiele mitów związanych z odżywianiem i dietą. Czy na prawdę powinniśmy wierzyć i restrykcyjnie trzymać się wszystkiego co usłyszymy? Przyjmy się kilku najbardziej popularnym mitom związanym z jedzeniem.
– „Podczas diety w lodówce powinny zamieszkać na stałe serki light i jogurty zero tłuszczu.” Żegnanie się ze zwykłym twarożkiem nie jest tutaj konieczne. Tłuszcz w produktach typu light, fit, czy zero bardzo często jest zastępowany na przykład przez cukier. Przez to kaloryczność takich produktów niczym nie różni się od zwyczajnego serka czy twarożku. Poza tym tłuszcze są nośnikiem smaku i dodatkowo są w nim rozpuszczane witaminy A, E, D i K. Tłuszcze są nam potrzebne a ograniczanie tłuszczu, szczególnie restrykcyjne, bez zaleceń lekarzy jest co najmniej nierozsądne.
– „Trzeba trzymać się 5 posiłków dziennie. Nie powinniśmy spożywać ani jednego więcej i ani jednego mniej.” Nie musimy rezygnować z naszego rozkładu dnia i wygody dla 5 posiłków. To, że 5 posiłków dziennie jest zalecane, nie znaczy, że każdy będzie się po nich czuł dobrze. Osobie z np. insulinoopornością będą służyły 3 posiłki, i będzie się po nich czuła doskonale. Innym z kolei mogą służyć 4 posiłki. Jeśli mamy osobę, która przeszła np. operację żołądka, to taka osoba będzie miała zalecane 6 małych posiłków w ciągu dnia i będzie się po nich czuła dobrze. Nie chodzi o to, żeby trzymać się konkretnej liczby posiłków, ale o to, żeby te posiłki były zbilansowane i przygotowywane z produktów dobrej jakości. Ważne po prostu, żebyśmy czuli się po nich dobrze. Odstępy między posiłkami i ich ilość to sprawa indywidualna. Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.
– „Dieta nie powinna przekraczać 1000kcal dziennie” – Jest to bardzo nierozsądne. Dieta na poziomie energetycznym 1000kcal to dieta dla dziecka w wieku poniżej 3 lat. Dla kobiety dorosłej to zdecydowanie zbyt niska kaloryczność. Mimo, że na początku kobieta schudnie, to jej metabolizm zacznie spowalniać. Będzie to powodowało zatrzymanie wagi, a w następnej kolejności prawdo podobnie tycie. Dieta powinna być dopasowana indywidualnie w zależności od tego jaką mamy aktywność fizyczną, jacy jesteśmy wysocy oraz ile ważymy. Aby schudnąć jedna pani będzie potrzebowała diety na poziomie 1300kcal, inna pani 1500kcal a dla jeszcze innej odpowiednia będzie taka na poziomie 1800kcal.
– „Nie jemy owoców po godzinie 15:00” – Odmawianie sobie banana, czy koktajlu owocowego po godzinie 15:00 nie jest konieczne w diecie. Banan o godzinie 15:00 nie spowoduje, że ktoś zacznie tyć. Trudno sobie nawet wyobrazić, że o pewnej godzinie owoce stają się tuczące. Chodzi o to, żeby jeść je z umiarem. Wiadomo, że dużo owoców nie jest wskazane, jednak zjedzenie jednego banana na podwieczorek nie spowoduje nic złego.
– „Nie jemy po 18:00: – Jeśli ostatni posiłek zjemy o 18:00 a pójdziemy spać o północy, to będziemy mieć 6h bez jedzenia a razem ze snem daje nam to 13h bez posiłku. Czy jest to dobre? To kolejna indywidualna kwestia. Osoba chora na insulinooporność po 13h bez jedzenia może czuć się świetnie. Osoba z inną dysfunkcją po 13h bez jedzenia będzie czuła się fatalnie i będzie musiała zjeść jakiś posiłek wcześniej. Nie chodzi o to, żeby nie jeść posiłku po godzinie 18:00, czy 22:00. Ważna jest przerwa pomiędzy ostatnim posiłkiem dnia, a pierwszym dnia następnego. I to właśnie od tego zależy jak będziemy się czuć.
– „Nie powinno się jeść pizzy z podwójnym serem, twarożku z rzodkiewką ani makaronu z kurczakiem” – Co złego jest w jedzeniu tych potraw? Mit mówi, że przy tego typu potrawach proces trawienia jest wolniejszy a tym samym zablokowany jest proces chudnięcia. Obawa przed łączeniem białek i węglowodanów jest niesłuszna. Produkty naturalne również zawierają w sobie połączenie tłuszczy i węglowodanów. Miejsca trawienia tych składników odżywczych są różne, zatem nie ma to sensu. Węglowodany trawią się już w jamie ustnej z kolei białka w żołądku. W dwunastnicy znajdują się enzymy trawienne zarówno dla węglowodanów jak i białek. Białko również powoduje mniejsze wyrzuty insuliny, dzięki czemu nie mamy napadów głodu.
– „Ananas spala tkankę tłuszczową” – Na pewno ananas, który wpada do naszego żołądka, nie przeniknie do tkanek tłuszczowych, aby je spalić. Nie ma produktów, które jak za magicznym pstryknięciem spowodują spalanie naszej tkanki tłuszczowej. Oczywiście, są produkty, które przyspieszają metabolizm, ale nie spalają tkanki tłuszczowej. Do spalania tkanki tłuszczowej potrzebujemy odpowiednio zbilansowanej diety oraz umiarkowanego wysiłku fizycznego.
– „Unikaj pieczywa, tostów i ziemniaków” – Absolutnie nie. To nie pieczywo, czy ziemniaki nas tuczą. Natomiast forma w jakiej je spożywamy już tak. Ziemniaki pieczone, zamiast puree z masłem, zamiast pszennego chleba lepiej wybrać ten z mąki pełnoziarnistej na naturalnym zakwasie.
– „Stosuj detoks sokowy” – Oczywiście picie soków również nie spowoduje, że dana osoba zacznie chudnąć. Soki mimo, że zawierają dużo witamin, zawierają też dużo cukrów prostych. Nie posiadają również błonnika ani białka. Jeden dzień nie zrobi nam krzywdy, natomiast długofalowe stosowanie diety sokowej może być dramatyczne w skutkach. Stosowanie takiej diety doprowadzi do niedożywienia organizm, ze względu na brak wcześniej wspomnianych substancji odżywczych.
Zatem pamiętajmy. Dieta nie jest zła ale musi być wybierana rozsądnie i poparta specjalistyczną wiedzą.